Suszone owoce

Suszone owoce
fot. sss615/bigstockphoto.com

Powszechnie panuje przekonanie, że najwięcej dobrodziejstwa zyskujemy z owoców jedząc je na surowo. Jednakże są one dostępne również w formie suszu, której część osób unika jak ognia. Niektórym po prostu nie smakują, dla innych są bombą kaloryczną, a dla jeszcze innych zbędą fanaberią. Czy warto jednak sięgnąć po taką formę owoców, szczególnie w kraju, w którym sezon na te świeże i krajowe trwa zaledwie kilka miesięcy?

Suszone owoce pozbawione są wody, więc w stosunku do świeżych owoców mają bogatszy smak, są słodsze, koncentrują wiele składników odżywczych, ale również kalorii. Ponadto zawierają witaminy A i C, są bogatym źródłem błonnika, potasu, żelaza, miedzi i manganu oraz przeciwutleniaczy.

Z powodu swoich właściwości prozdrowotnych suszone owoce powinny znaleźć się w dobrze zbilansowanej diecie. Jednak ze względu na dużą wartość kaloryczną, nie należy ich spożywać w dużych ilościach, gdyż może to skutkować przybraniem dodatkowych kilogramów. Owoce w takiej postaci w ilości kilku sztuk doskonale sprawdzą się jako uzupełnienie pożywnego śniadania, przekąska, dodatek do wypieków, mięs, sałatek, kompotów czy koktajli, i w takiej też postaci poleca się je spożywać, gdyż łatwiej w ten sposób kontrolować, ile się ich zjada. Suszone owoce ze względu na brak wody oraz większą słodkość łatwo bowiem zjeść niespostrzeżenie w ilościach, które później mogą skutkować wyrzutami sumienia. Więcej natomiast powinno się ich spożywać w okresach wzmożonej aktywności fizycznej. Jeśli celem jest zgubienie tkanki tłuszczowej, należy wybierać te rodzaje, które charakteryzują się mniejszą zawartością cukru, np. maliny, jagody czy aronię.

Spożywanie takich owoców, jak zresztą innych typów pokarmów, nie należy ograniczać do jednego gatunku, gdyż każdy z nich charakteryzuje się innymi właściwościami oraz zawartymi w nich substancjami odżywczymi. Dobrym pomysłem jest przygotowanie własnej mieszkanki ulubionych rodzajów i dodawanie jej np. do porannego musli. Warto sięgnąć po rodzime gatunki, jak aronię, maliny, śliwki, gruszki, jabłka, jarzębinę czy jagody. Wszystkie stanowią bogate źródło fitochemikaliów, a wyłączając śliwkę, gruszki i jabłka, dostarczają stosunkowo niedużą ilość cukrów. Popularne w Polsce figi są z kolei doskonałym roślinnym źródłem wapnia. Śliwki natomiast to bogate zasoby antyoksydantów, a rodzynki świetnie nadają się na przekąskę po treningu.

Tego rodzaju produkty, podobnie zresztą jak większość, dotknięte są problemem nadużywania środków chemicznych przy ich produkcji. Rolnicy używają sztucznych nawozów bogatych w pestycydy, a w procesie pakowania owoce są często „wzbogacane” o dodatkową chemię i konserwanty, które mają wydłużyć ich trwałość. Aby więc czerpać z tego produktu jak najwięcej korzyści warto kupić ich mniejszą ilość, ale dobrej jakości, wybierając te z ekologicznych upraw lub nieco droższe, ale pozbawione konserwantów i dodatkowego cukru. Nie powinno się ich jeść w dużych ilościach, co może być argumentem przemawiającym za postawieniem na jakość za nieco wyższą cenę. Suszone owoce można bez większego problemu przygotować również samodzielnie w domu. Ułatwi to suszarka do owoców, a bardziej cierpliwi mogą skorzystać z tradycyjnych metod, tj. suszenia owoców zawieszonych na sznurku przy kaloryferze, piecu, czy po prostu w suchym i przewiewnym miejscu.

2 Komentarzy

  1. Gdzie mogę kupić w internecie suszone jagody goi/goji? Jestem z małej miejscowości i niestety w wiejskim sklepie tego nie ma…będę wdzięczna za pomoc.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *